Spod
oka
Ale
mała ta osóbka! - dziwi się Gustaw ukryty
w paprociach. Od rana chodzi za nią,
podglądając jak odgarnia siwe włosy
i zbiera kawałki kory. Nie chce spłoszyć.
Nie
ukryjesz się chłopcze przede mną,
Janinka
ma oczy naokoło głowy, nie bój się.
Mysz i niedźwiedź - siedzą pod drzewem
naprzeciw siebie. Skądżeś się tu wziął
wielkoludzie?
- kładzie na trawie czerwone
jabłko. Gustaw bierze je do ręki, wącha.
Chce odpowiedzieć, ale nie jest
przygotowany.
Ja
spod lasu, a ty z lasu synku - uśmiecha się.
Gustaw notuje ten głos w pamięci - to już
drugi,
który zna. Pokażę ci Panienkę z Dziupli, Janinko.
Powoli, nie spuszczając z oczu, do
siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz