sobota, 10 stycznia 2015

Osawianie


Noc przyniosła ze sobą chłód i szelest
śpiących liści. A Gustaw jeszcze
na chodzie, lubi poziewać porządnie,
czekać, aż spanie zaatakuje go znienacka. 

Kto ci złamał skrzydło bura sowo?
Szukaj, szukaj. Niedaleko jest Gustaw.

Zraniła go w rękę, aż pisnął z bólu.
Broni się czy grozi, że nawet ranna
- nie podda się? Gustaw tamuje
krew kępką mchu i obmyśla sposób.

O, już wie! - rzuca kapotę i przyciska 
ptaka do siebie: Nie drap, dopierom się
wylizał z jednego, starczy żeś ty chora.
Gustaw kołysze chore zawiniątko, a jutro

poszuka czegoś, żeby nie bolało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz