Patrzcie, jak Gustaw się spieszy,
ale go wzięło! Nic mu nie podpowiem,
pozacierał za sobą ślady. A może to
mnie wypchnęło na zewnątrz?
Oparty o drzewo układa dla niej pieśń,
ale nie umie śpiewać. Gdzie ci do ptaków
Gustawie,
gdzie ci do niej, ty niedźwiedziu!
Czuje się nieswojo z tą miłością. Peszy
go.
Grubym kijem tasuje liście, stawia
sobie kabałę. Przeczucia go niepokoją,
ale z lasem ułożył się już dawno i ufa.
O, z liści wyłania się pierwsza dama.
Ciekawe czy mnie widzi
zastanawia się Gustaw
zastanawia się Gustaw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz