Co to się ze mną robi?
Gustaw
od paru dni
jakiś niemrawy; za co
by się nie
wziął, nic się nie udaje.
Mokry i zimny ten czas - chucha w dłonie.
Drzewa straciły liście, Gustaw - animusz.
Hej, ptaki, ptaszki - odezwijcie się do mnie!
Pognał na brzeg lasu – czuje zapach burej
ziemi, uważnie obserwuje posiwiałe niebo.
Mokry i zimny ten czas - chucha w dłonie.
Drzewa straciły liście, Gustaw - animusz.
Hej, ptaki, ptaszki - odezwijcie się do mnie!
Pognał na brzeg lasu – czuje zapach burej
ziemi, uważnie obserwuje posiwiałe niebo.
Nagle jakieś
ciepło rozłazi mu się po plecach.
Z sosnowej gałęzi zwisa płócienna torba.
Z sosnowej gałęzi zwisa płócienna torba.
Gustaw zagląda
ostrożnie: szalik, zielona
czapka i słoik
malin. To w sam raz dla mnie,
Janinko! - krzyczy w
stronę wioski i siada
na skraju
lasu. Poczeka na nią, ile będzie
trzeba,
poczęstuje słodkim i opowie
jak ziemia
pachnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz