piątek, 15 listopada 2019
Akt własności
Mógłbyś czasem z nudów spaść na ziemię.
Raczej nie w niedzielę, wtedy nie dowiesz się
prawdy; najlepiej nagle, bez zapowiedzi
jak sanepid albo jakaś ziemska żandarmeria.
To żaden grzech wycofać z życia wszystko,
co sieje zniszczenie. Swoje miłosierdzie
zostaw na lepsze okazje – jak wpadniesz
- dam ci długą listę spraw zaniechanych
katastrof zamiecionych pod dywan
ludzkich i całkiem nieludzkich historii.
Twoja wierna załoga zajmuje się wyłącznie
sobą - na resztę nie ma pomysłu i chęci.
Czy to jest możliwe, że tego nie widzisz?
Ja ci przecież nie podpowiem jak zawrócić
i złożyć to wszystko od nowa. Nie znam się.
Podobno akt własności należy do ciebie.
poniedziałek, 11 listopada 2019
Munia
Nie wiesz kochana, kim jestem?
Przypomnisz sobie, nie musisz
się spieszyć, nikt nas nie goni.
Jest taka piękna w tym - nazywam to
- zagubieniu, ale trochę zła, że znowu
odleciała na inną planetę, zgubiła ciąg
dalszy - zła, że czekam na odpowiedź.
Nie mogę jej wyręczać, pomyśli
że dzieje się coś złego. Niepotrzebny
nam niepokój. Wyciągnę zaraz koperty
ze zdjęciami; pożółkłe kawałki pamięci
sprowadzą ją z powrotem. Przeszłość
jest dla niej łatwa – pamięta nawet
deseń na letniej sukience, kupionej
za pierwszą w życiu pensję.
Patrzymy na jakąś ślubną fotografię
i nagle mówi do mnie po imieniu.
Sama wróciła. Każdy jej powrót
mnie uszczęśliwia. Niech tak
wędruje po omacku, niech błądzi.
Ja tu będę, kiedy znowu wróci.
Przypomnisz sobie, nie musisz
się spieszyć, nikt nas nie goni.
Jest taka piękna w tym - nazywam to
- zagubieniu, ale trochę zła, że znowu
odleciała na inną planetę, zgubiła ciąg
dalszy - zła, że czekam na odpowiedź.
Nie mogę jej wyręczać, pomyśli
że dzieje się coś złego. Niepotrzebny
nam niepokój. Wyciągnę zaraz koperty
ze zdjęciami; pożółkłe kawałki pamięci
sprowadzą ją z powrotem. Przeszłość
jest dla niej łatwa – pamięta nawet
deseń na letniej sukience, kupionej
za pierwszą w życiu pensję.
Patrzymy na jakąś ślubną fotografię
i nagle mówi do mnie po imieniu.
Sama wróciła. Każdy jej powrót
mnie uszczęśliwia. Niech tak
wędruje po omacku, niech błądzi.
Ja tu będę, kiedy znowu wróci.
piątek, 8 listopada 2019
Nadciśnienie
Z jakiegoś powodu w świat płynie bełkot
że właściwie wszystkie wojny
są słuszne.
Przymusowy pobór ułomnej taktycznie
mnie nie urządza - bronić się nie umiem
zabijać jeszcze nie chcę.
Na żadną śmierć nie mam apetytu – w jej obliczu
wypada pościć jak przed porodem, pewnie się bać
a strach tak brzydko pachnie.
Początek albo koniec bywa hałaśliwy, jeszcze
nie wiem kiedy zacznę umierać ani z kim
ale jakoś to będzie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)