niedziela, 21 czerwca 2020

Inny świat




                        inżynierowi Rysiowi z miłością

W  tym kącie pełnym ciemności był
prawie niewidoczny. Przykryty
kikutami starych parasoli i rowerów
wymyślał dla nas ciekawszy świat.

Każdy  chciał mieć ciekawiej w tym
gównianym życiu, ale planeta
pierdolniętego Rysia rozpadała się
wciąż na kawałki. Ktoś się  przewracał
każdego dnia o połamane kontynenty
albo nigdzie nie dopływał, bo nagle
kończyła się jakaś rzeka, odpływało
morze. Oddalaliśmy się wtedy od Rysia
i nikt nie dostrzegał, że on też coraz
bardziej odchodzi od siebie. Czasami
było dwóch Rysiów, osobnych w swoim
budowaniu  domowego kosmosu.

Dwóch wrogów, dwa genialne plany
na życie w ciemności, poza światem.

Jakimkolwiek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz