Chcesz wiedzieć, jak to jest, gdy sama
z sobą śpię? Zamykam oczy i słyszę
jak niepotrzebna ćma wpadła przez otwarte
okno - czuję się niezręcznie, nie widząc jej.
Miotamy się obie, ślepe i żałosne, w tym
pozbawionym prawie światła biurze spraw
pozornych, ale nie możemy sobie pomóc.
Kiedy otwieram oczy, raczej czuję, niż widzę,
że tu nie będzie walki, bo obie dobrze wiemy,
czego w tej wojnie już nie można wygrać.
Gdy martwa opada na podłogę, opłakuję
ją przez chwilę,
potem wracam na tyły.
Sama ze sobą drżę aż do rana.
Przejmujące zakończenie...
OdpowiedzUsuńGratuluję! Piękne aż do bólu.
OdpowiedzUsuńŻycie ze świadomością...kisses
OdpowiedzUsuń