Widzisz to co ja?
Pokazuje palcem, ale ona ogarnia
wzrokiem całą tę zieloność parku,
którego brakowało jej od dawna.
Mówi mu, że niech każdy patrzy na to
na co chce, ona przyszła tutaj na chwilę
żeby się wtopić w te drzewa, które
tak urosły, odkąd była w parku ostatni raz.
To tylko drzewa, spróbuj rozejrzeć się
niżej, tyle się przecież dzieje, popatrz
na nie – zapamiętaj - one mogą już tutaj
nie wrócić; będziemy mieli co opowiadać
dzieciom, może kiedyś do nas przyjadą.
Tylko się gapisz, milczysz i znowu spacer
bez wrażeń, już sam nie wiem, jak cię
ożywić. Jesteś, ale znowu cię nie ma.
Trzy czarne wiewiórki krzątają się
pod drzewem – czwarta oddalona
stoi nieruchomo. Może się wydawać,
że patrzą na stojących ludzi i mają
ten sam problem. Ich siostra nie jest
zainteresowana, patrzy na to, na co
chce patrzeć. Po drugiej stronie ścieżki
zaczyna się świat, do którego nie należy.
I nie chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz