Jakaś zimna dziunia wmawia mi,
że psuję mężczyzn. Chce zrobić
ze mnie odpychającego babona.
Nie mów żadnemu, że jest piękny.
Ty jesteś piękna. Oni są dodatkiem.
U mnie to nie przejdzie. Emocje
palą twarz, niczym ostre słońce.
Jak poskromić westchnienie, gdy staje
przede mną taka dorodna nagość, krzyk
pcha się do gardła, ręce robią co chcą?
W sprawie mężczyzn nie będę kłamać;
to się po prostu nie opłaca. Zmarnować
tyle kilogramów przyjemności
to ciężki grzech. W swoje falluscynacje
nie mieszam rozumu. Idzie na bok.
To takie prawdziwe , faaajne.
OdpowiedzUsuńanna
No tak, tyle kilogramów powinno przełożyć się na sekundy przyjemności. Rozum tu nie ma nic do roboty. Nie tym razem.
OdpowiedzUsuń